Lalka - opracowanie lektury

Molinari - skrzypek

Molinari "Lalka" B. Prusa

Włoski skrzypek to bohater fikcyjny.

Wspaniały skrzypek

„Pan Szastalski (no, on zawsze przesadza) powiedział, że tylko słuchając Molinariego mógłby umrzeć bez żalu. Pani Wywrotnicka jest nim zachwycona, a pani Rzeżuchowska ma zamiar wydać dla niego raut.” Izabela Łęcka do Stanisława Wokulskiego.

„Pan Rydzewski i pan Pieczarkowski mieli sposobność widzieć jego album, złożone z samych recenzyj... Pan Pieczarkowski mówi, że Molinariemu ofiarowali to jego wielbiciele. Otóż wszyscy europejscy recenzenci nazywają go genialnym.” Izabela Łęcka do Stanisława Wokulskiego.

„On dostał order od ojca świętego, od szacha perskiego, ma tytuł... Miernych skrzypków nie spotykają takie odznaczenia.” Izabela Łęcka do Stanisława Wokulskiego.

Izabela Łęcka wykorzystuje Stanisława Wokulskiego, by poznać osobiście skrzypka

"Musi mi pan ułatwić zaznajomienie się z Molinarim, ale to koniecznie, koniecznie... Obiecałam Cioci, że skłonię go, ażeby zagrał u niej na ochronę; pojmuje więc pan, ile mi na tym zależy". Izabela Łęcka do Stanisława Wokulskiego.

"przyszła mu bardzo słuszna uwaga, że panna Izabela nie znając Molinariego daje się tylko unosić prądowi jego reputacji". S. Wokulski w myślach.

Nędzny skrzypek w opinii Stanisława Wokulskiego

„O ile mi się zdaje, jest to dosyć mierny skrzypek.” Stanisław Wokulski do Izabeli Łęckiej.

„Widziałem go w sali, gdzie najdroższe miejsce kosztowało dwa franki.” Stanisław Wokulski do Izabeli Łęckiej.

Skąpiec i pyszałek

„Przynajmniej znalazł się choć jeden pan, co się poznał na tym kundlu Włochu... O, hycel! łeb to zadziera, ale nim ci da, człeku, dziesiątczynę, to ją pierwej ze trzy razy obejrzy... Legawa suka go urodziła, pokrakę... Zgnilec... obieżyświat... kopernik !...” Lokaj o włoskim skrzypku.

Kobieciarz i kłamca

„Ale czasem, jak trafi mu się dobry humor, to nieraz dobiera sobie chłopisko jeszcze dwa numery, każdy w innej stronie korytarza, i w każdym inną rozwesela... Taki, bestia, zajadły.” Szwajcar służący w hotelu do Stanisława Wokulskiego.

„Teraz Wokulski spojrzał na skrzypka i przede wszystkim spostrzegł pewne podobieństwo między nim i Starskim (...) miał takież same niewielkie faworyciki, jeszcze mniejsze wąsiki i ten sam wyraz znużenia, jaki cechuje ludzi posiadających szczęście u płci pięknej. Grał dobrze i wyglądał przyzwoicie, lecz było widać po nim, że już pogodził się z rolą półbożka łaskawego dla swoich wiernych.” Narrator opisuje raut u państwa Rzeżuchowskich.

Uwodzi I. Łęcką

"Przywitała go rumieńcem i wejrzeniem nieopisanego zachwytu. A ponieważ proszono na kolację, mistrz podał jej rękę i zaprowadził do sali jadalnej. Przeszli tuż obok niego, (...) ale tak byli zajęci sobą, że panna Izabela nawet nie spostrzegła Wokulskiego." Narrator opisuje raut u państwa Rzeżuchowskich.

Kiepskie opinie arystokracji o skrzypku

„jego album z recenzjami jest blagą, ponieważ nie umieszczono w nim krytyk nieprzychylnych. Dodali w końcu, że tak mierny skrzypek i pospolity człowiek tylko w Warszawie mógł doznać podobnych owacyj.” Opinia arystokracji o skrzypku po raucie u państwa Rzeżuchowskich.

„Przez następne dwa dni panna Izabela uważała wielkiego artystę jako ofiarę zawiści. Powtarzała sobie, że tylko on jeden zasługuje na jej współczucie i że nigdy o nim nie zapomni.” Narrator opisuje zachowanie Izabeli Łęckiej po raucie u państwa Rzeżuchowskich.

Źródło:

Lalka B. Prus - strona Uniwersytetu Gdańskiego

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.